Zadzwoń: +48 606 637 612
+48 511 134 897
Cześć!
Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś czym są emocje? Czy jesteś ich świadoma/y? Jak sobie z nimi radzisz? Umiesz je kontrolować, uwalniać, czy raczej "chomikujesz" w sobie?
Dziś przyjrzymy się im trochę bliżej. Zapraszam do lektury :)
Emocje - któż ich nie doświadcza? Wielu dodają one niesamowitego ciśnienia, inni próbują się od nich odcinać - bo sobie z nimi nie radzą, jeszcze inni nad wyrost nimi emanują, a kolejni blokują w sobie, aż wykipią.
Czym w ogóle są emocje?
Emocje - z łac. e-movere - wypychać, poruszać. Zatem jak widzisz ich istotę stanowi ruch.
Są one rodzajem poruszenia, które odczuwamy wewnętrznie, a którego efektem jest poruszenie zewnętrzne - nasza reakcja w zachowaniu. Nasz mózg od momentu narodzin i pierwszego oddechu stara się znaleźć odpowiedź na jedno najważniejsze pytanie: co mam teraz zrobić?
Mózg nie przywiązuje uwagi do tego co zdarzyło się wczoraj - liczy się dla niego jedynie teraźniejszość i przyszłość. Sięga do przeszłości analizując wspomnienia i uczucia z nimi związane po to, aby ocenić sytuację, w której w danym momencie się znajdujemy. Emocje są efektem przetworzenia przez mózg sygnałów pochodzących z naszego ciała oraz tego, co się dzieje wokół. Mają one nakłonić Cię do różnych zachowań.
Doświadczanie emocji można porównać do strategii przetrwania (ukształtowała się one na przebiegu ewolucji) - to cecha psychiczna, która pomaga nam działać (lub nie) elastycznie, szybko i zdecydowanie. Dzięki temu my jako ludzie jesteśmy w stanie przetrwać (lub nie) dzięki ściśle określonym zachowaniom.
Cała nasza aktywność wynika z pragnienia zmiany naszego wewnętrznego stanu mentalnego. To punkt wyjścia modelu zarządzania naszym zachowaniem za pomocą emocji. Przykładowo, gdy czujemy zagrożenie odczuwamy strach lub złość, więc albo uciekamy, gdzie pieprz rośnie albo ruszamy do ataku.
Wniosek z tego prosty, że emocje potrafią popchnąć nas w kierunku różnych zachowań i zmusić do szybkich, energicznych działań. Sterują nami i wymuszają na nas różne decyzje, których bardzo często nie jesteśmy świadomi w momencie kiedy one się dzieją!
Z punktu widzenia neurofizjologii w naszym organizmie i mózgu zachodzi szereg reakcji, które wpływają zarówno na działanie naszych narządów, ale także na procesy myślowe i postrzeganie otoczenia.
Zatem jakie reakcje w naszym organizmie wywołują emocje?
Zapewne doświadczyłeś nie raz, że w sytuacjach stresowych nie masz ochoty nic jeść, bo nawet nie odczuwasz głodu, nie możesz spać albo paradoksalnie zajadasz emocje itd. - zaraz się dowiesz dlaczego!
Przykładowo, gdy ogarnia nas strach, nasz mózg tzw. gadzi (pierwotny układ nerwowy zwany oficjalnie autonomicznym układem nerwowym konkretnie jego częścią współczulną) błyskawicznie powoduje uruchomienie trybu "walki, bądź ucieczki" czego efektem jest uwolnienie głównych hormonów stresu: kortyzolu i adrenaliny.
Nasze serce zaczyna bić szybciej i mocniej, po to aby przepompować więcej krwi do mięśni i umożliwić osiągnięcie maksymalnej wydajności podczas wspomnianej "walki, bądź ucieczki". Wszystkie inne funkcje schodzą wówczas na drugi plan bowiem w biologii najważniejsze jest "przetrwanie".
Zahamowane zostaje m.in. trawienie bowiem wszystkie zasoby wykorzystywane na jego potrzeby zostają przekierowane w inne miejsca do "przetrwania". Wszystko jest ok, gdy taki stan rzeczy pojawia się sytuacyjnie od czasu, do czasu!
Teraz zastanów się co się dzieje z Twoim organizmem, gdy na codzień tryb "walki, bądź ucieczki" działa u Ciebie permanentnie niczym błędne koło?
Wówczas zaczyna się cała "zabawa". Na pierwszy ogień najczęściej zaczynasz odczuwać nierównowagę ze strony trawienia np.: zgaga, wzdęcia i gazy, biegunki, zaparcia. Najczęściej nie możesz jeść lub wmuszasz na siłę. Zdarza się też jednak sytuacja, że zajadamy emocje, niestety trawienie tego "zajadania" przebiega dużo słabiej i nieprawidłowo, czego efektem są objawy jak wyżej lub "dodatkowe" kilogramy. Zaczynasz być co raz bardziej drażliwa/y, szybciej się denerwujesz, mogą zacząć pojawiać się bóle głowy, problemy ze snem, a w związku z tym wstajesz rano co raz mniej wyspana/y mimo, że próbujesz spać co raz dłużej.
I tak trwa błędne koło, a jeśli taki tryb wejdzie Ci kolokwialnie w "krew" organizm nie umie przełączać się w tryb regeneracji i odpoczynku (druga część autonomicznego układu nerwowego - część przywspółczulna) wtedy kiedy powinien. Jest śrubowany do granic swoich możliwości, jednak do czasu... Każde sygnały jakie docierają w Twojego wnętrza będą co raz głośniejsze i silniejsze w odczuciu. Pytanie tylko kiedy postanowisz je usłyszeć?
Nie zrozum mnie źle - emocje wcale nie są złe i nie są tutaj w żaden sposób winne - choć z pozoru możesz tak pomyśleć!
Każda emocja jest nam w życiu potrzebna, a wręcz niezbędna do rozwoju nas samych! Problem polega na tym, że emocji nie możemy dusić w sobie, należy je świadomie uwalniać, nazywać, być ich świadomym, że dzieją się tu i teraz, a nie po fakcie, gdy "emocje już odpadną, jak po ciężkiej bitwie kurz...".
Jeśli już mamy doszukiwać się tutaj winnych, to wina tkwi w systemie. Bowiem nikt nie uczy nas oficjalnie "instrukcji obsługi" samego siebie. Nie otrzymujemy narzędzi do radzenia sobie z nimi, myślimy, że tak po prostu jest i tak mamy. Szkopuł w tym, że to nie prawda - tego wszystkiego można się nauczyć - by po prostu żyło się łatwiej i przyjemniej!
Istnieje bardzo dużo narzędzi, a jednym z nich, o których już Ci pisałem jest np. medytacja, która daje nam świadomość siebie i tego kim jesteśmy. Świetną formą pracy z emocjami jest praca przez ciało. Służy tutaj np. terapia psychosomatyczna, której część z Was już nie raz doświadczyło przy okazji wizyty w gabinecie!
Na koniec jeszcze krótko o tym, jak dzielimy emocje?
Najogólniej możemy wyróżnić dwa typy emocji:
- przyjemne (tzw. pozytywne) i
- nieprzyjemne (tzw. negatywne).
Te drugie mają zdecydowaną przewagę nad pierwszymi i wynika to niejako z naszej historii. Wiązały się one na ogół z zagrożeniem - tym, czym trzeba było się natychmiast zająć. Możemy odsunąć w czasie jedzenie, picie, sen, czy prokreacje, jednak nie możemy odłożyć na później tego, co nam zagraża!
O ile kiedyś dotyczyło to kwestii przetrwania w związku z atakiem drapieżnika, czy przymusem zdobywania pożywienia, o tyle dziś tym drapieżnikiem najczęściej jesteśmy my sami w swoich głowach. To przekłada się na to, że stan "zagrożenia" może trwać w nieskończoność do momentu aż sobie to uświadomimy.
Emocje nieprzyjemne pojawiały się znacznie częściej, niż pozytywne, a świadczy o tym chociażby fakt, że w różnych językach istnieje dużo więcej określeń tych nieprzyjemnych emocji względem pozytywnych.
Najważniejszym źródłem tych nieprzyjemnych emocji jest stres. Jednak o nim napiszę Ci następnym razem!
Dzięki za uwagę!
Matt
(+48) 511 134 897
(+48) 606 637 612
Obserwuj na:
Lorem ipsum dolor sit amet enim. Etiam ullamcorper. Suspendisse a pellentesque dui, non felis. Maecenas malesuada elit lectus felis, malesuada ultricies. Curabitur et ligula